Saturday, May 23, 2009

początki...

Kiedy tak czytam czasem i wracam do swoich starych postów to zadziwia mnie ilość "nowych początków" o jakich piszę... Dziwne to, a jednocześnie takie logiczne... tyle malutkich drzwi i maleńkich rozdziałów się kończy, a wtedy powstaje przestrzeń na coś nowego... Kiedy zamykają się jedne drzwi, to otwierają nowe, ale nieznośne są te chwile przeciągu, kiedy nie wiesz, z którego zakątka wieje...
Wiem, że tak czasem się dzieje, że nie zawsze widzę sens, ale on jest... I jednocześnie wierzę, że sama tworzę własne życie, przez moje podejście, nastawienie, myślenie, interpretacje... Choć jakaś niewidzialna moc kieruje moje kroki w dziwne strony, to staram się dostrzec w tym lekcje, jaki sens jest w tym ukryty. Nie zawsze go widzę, a czasem widzę dopiero po latach. A może nie zawsze jest powód, czasem to co jest dobre musi odejść, by mogło nadejść to co lepsze... Ufam....

No comments: